Ta strona została przepisana.
45
ODSŁONA II. SPRAWA III.
MACDUFF.
Czy wstał już pan twój?
Nasze pukanie musiało go zbudzić.
Otóż i sam tu.
(Wchodzi Macheth).
LENOX.
Dzień dobry wam, Panie!
MACBETH.
Obum, dzień dobry!
MACDUFF.
Czy się król już podniósł?
Dostojny Thanie?
MACBETH.
Nie jeszcze.
MACDUFF.
Rozkazał.
Wcześnie się zbudzić; ledwiem nie uchybił
Wskazanéj doby.
MACBETH.
Ja was doprowadzę.
MACDUFF.
Wiem że to dla was będzie wdzięcznym trudem,
Lecz zawsze trudem.
MACBETH.
Przyjemność pracy osładza jéj brzemie;
W te drzwi.
MACDUFF.
Poważę się zawołać, takie
Mam rozkazanie
(Wychodzi Macduff).