Ta strona została przepisana.
51
ODSŁONA II. SPRAWA IV.
Udaną, żałość łatwo przyoblecze
Obłudne serce. Ja spieszę do Anglij.
DONALBAIN.
Ja do Irlandij; dla obu bezpieczniéj
Będzie, że nasze rozdwoiwa losy,
Tutaj w uśmiechach migocą sztylety;
Im więcéj społem będzie tu krewności,
Tém bliższa krew nas.
MALCOLM.
Zabójcza strzała którą wypuścili,
Jeszcze nie spadła, a dla nas bezpieczniéj
Ustąpić z celu. A więc daléj na koń;
Nie traćwa czasu dłuższém pożegnaniem,
Lecz zaraz w drogę. Spieszmy podejść chwilę
W któréj nad nami wisi nieszczęść tyle.
(Odchodzą).
SPRAWA IV.
W odległości od zamku.
Wchodzą: ROSSE i STARZEC.
STARZEC.
Lat siedmdziesiąt dobrze rozpominam,
A w tym przeciągu czasów byłem świadkiem,
I strasznych godzin i dziwnych wydarzeń;
Ale okropność tój nocy zmieniła
Dawne wspomnienia w dziecinne bawidło.
ROSSE.
Szanowny ojcze, widzisz samo niebo,
Jak się durnieje na te ludzkie dzieła;