Strona:William Shakespeare - Lukrecja.djvu/57

Ta strona została przepisana.
CLXVIII.

„Dom jej zburzony, spokój jej odjęty,
Mieszkanie rozbił wróg jej rozpasany,
Splugawił, zniszczył jej przybytek święty,
Bezczelnym sromem opasał mu ściany,
Czyn więc bezbożnym nie będzie nazwany,
Jeśli tę twierdzę tak skażoną skruszę
I z kojca męki wyprowadzę duszę.

CLXIX.

„Ale nie umrę, nim Kollatyn luby,
Mej wczesnej śmierci poznawszy powody,
Nie poprzysięgnie w godzinie mej zguby,
Że on się pomści za mój oddech młody,
I nim ja sama, jako wzór nagrody
Tarkwinjuszowi, w mym ostatnim darze,
Krwi, tak skalanej przezeń, nie przekażę.

CLXX.

„Cześć ma zaś będzie spadkiem dla żelaza,
Co zniszczy żywot skalanego ciała;
Odbierać życie, na którem jest zmaza,
Czyn to czcigodny: cześć ma pozostała,
Gdy tamto poszło; urosła ma chwała
Z popiołów sromu; w hańbę miecz mój godzi,
Z jej śmiercią cześć ma na nowo się rodzi.

CLXXI.

„Utraconego skarbu drogi panie,
I cóż ja tobie w spadku dziś przekażę?
Postanowienie me niech ci zostanie,