Daj mi go spotkać, fortuno! O więcej
Ja cię nie proszę.
SIWARD: Tędy; milordzie! Zamek sam się poddał;
Po obu stronach walczy lud tyrana;
Zacni tanowie mężnie poczynali.
Dzień ten przeważnie nazwać można twoim!
Niewiele jest już do roboty.
MALKOLM: Wrogów
Napotkaliśmy, co walczyli dla nas.
SIWARD: Wejdźmy do zamku, miłościwy panie!
MAKBET: Poco rzymskiego grać mi rolę błazna
I na tym własnym ginąć mieczu?... Póki
Widzę przed sobą żywych, to im raczej
Moje się cięcia należą.
MAKDUF: Zwróć, zwróć się,
Ty, psie piekielny!
MAKBET: Ze wszystkich jam ludzi
Unikał ciebie najbardziej, lecz odejdź,
Serce me bowiem nadto obciążone
Krwią twych najbliższych.
MAKDUF: Nie mam słów! W mym mieczu
Głos mój! Ty, łotrze, krwawszy niżby można
Jakimś określić cię wyrazem!