LADY MAKDUF: Spodziewam się tego,
Że nie jest w miejscu tak niecnem, ażeby
Mogli go zastać w niem podobni tobie.
PIERWSZY MORDERCA: On zdrajca!
SYNEK: Kłamiesz, ty łotrze kudłaty!
PIERWSZY MORDERCA:
Cóż to ty, jajo! Ty, pisklę zdradzieckie!
SYN: Zabił mnie, matko! Proszę cię, uciekaj!
MALKOLM: Chodźmy poszukać ustronnego cienia
I tam wypłaczmy smutną pierś aż do dna.
MAKDUF: Chodźmy pochwycić raczej miecz zabójczy
I, jak przystało prawym mężom, podnieść
Ród nasz zwalony. W każde nowe rano
Nowe wdów jęki, nowe krzyki sierot!
Nowe wciąż smutki biją w lico nieba,
A ono tak się odzywa, jakgdyby
Współczuło z Szkocją i temi samemi
Wyło zgłoskam i boleści.
MALKOLM: Ja pragnę
To opłakiwać, w co wierzę, a wierzyć
W to, co mi mówią; pragnę też naprawić,
Skoro czas znajdę, co naprawić mogę!