Wiemy, żeś się zawsze padał[1],
Chciałeś bunt wysysać, —
Bóg ci szczęsną chwilę nadał,
Możesz wszystkich spisać. 80
Wyłaź, ustrój się w ordery,
Wszak-to ci się godzi?
Chodź do Pana, sługo szczery,
Chodź, on cię nagrodzi.“ 84
Szpiegów pierzchła gdzieś hałastra[2]:
Powstańcy nie bawią,
Wiodą duchem policmajstra
I przed Wodzem stawią. 88
„Policmajstrze! słyszysz, wraże?“
— Słyszę, Panie! słyszę! —
„To pisz w księgę, co ja każę!“
Policmajster pisze: 92
W dzień świętego Saturnina[3],
Z Warszawy, wieczorem,
Wypędzono Moskwicina
Z całym jego dworem. 96
Gdy to zaszło, Naród cały
W Koronie się wzburzył:
Sejm zwołano dla uchwały,
A Sejm[4] praw swych użył. 100
Dał ludowi oręż rdzawy,
Wezwał polskie kraje;