Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/131

Ta strona została przepisana.
129

Niech też o nas przecie radzą,       135
Bo nam djablą łupnię dadzą[1].“

Rzekł, a jam się kopnął cwałem,
(A nie byłem nigdy w sztabie).
Wódz! nie żarty — pomyślałem,
Szlify wodza to nie grabie —       140
Nuż tu ćwika na czem schwyta!
Nuż znienacka mnie zapyta!
Trzeba mu się odciąć sprawno —
Nuż zapyta: „Służysz dawno?
Kiedyś dostał krzyż francuski[2]?       145
W wojnie pruskiéj — czy też ruskiéj?
Czyś tam kontent z młodej wiary?
Czy was racja[3], żołd dochodzi?
Młody żołnierz czy z zapałem?
A pułkownik czy zdrów stary?       150
Co się święci? — wróg, czy godzi?
Czy są działa? — jest piechota?
A po skrzydłach las? czy błota?...“
Zgoła wszystko pomyślałem;
Kontent ruszam, wiatry wieją,       155
Czasem spojrzę — są depesze[4]?
A mój deresz sobie czesze[5],
Aż się wszyscy djabli śmieją!
Więc stanąłem w sztabie rankiem,
A otarłszy czoło z znoju,       160
Wiążę konia tuż przed gankiem,
I rżnę prosto do pokoju.

„Gdzie wódz ?“ — pytam. — „Czyś zwarjował,
Któż o wodza tak się pyta?

  1. w. 136 łupnię dać = obić, oćwiczyć, pobić.
  2. w. 145 krzyż francuski, za wojen Napoleońskich.
  3. w. 148 racja, dział żywności, prowjantu.
  4. w. 156 depesze = pilne wiadomości wojskowe, z któremi jedzie (ob. w. 133).
  5. w. 157 czesze = pędzi.