Ta strona została przepisana.
143
Wszak Lubelskie, to nie stepy!
SŁAWA BOGU[3]
Pasą konie po rozłogu[4], |
- ↑ w. 40. Aluzja do gościnnych dworków w Lubelskiem, gdzie radzi ujrzą lance jazdy polsko-wołyńskiej, oblepione krwią wroga.
- ↑ w. 43 gość z Huty Różycki; ob. str. 113.
- ↑ SŁAWA BOGU. Dzikie hurra! przy ataku zamienił K. Różycki na wykrzyk: „sława bogu!“ — Zdarzenie tu opisane jest następujące: Budzyński wpadł pod Solcem w moskiewskie łyka, co Różycki widząc posłał Wizowskiego z dwoma żołnierzami na odsiecz. Wizowski, celny strzelec, wpadł na swym siwym koniu Jaszczurce między kozaczyznę i odebrał w oka mgnieniu rannego młodziana. (Obj. poety).
- ↑ w. 1 rozłóg = pole rozłożyste
- ↑ w. 4 Białe czapki miała jazda wołyńska Różyckiego.