150
MATKA
Synu! biednaż moja głowa
Na wiek stary! gdzieś po świecie,
Aż od puszczy Augustowa[1],
Idę szukać moje dziecie... 20
Na tom-ż ciebie wykochała
W ciężkiej trosce óczmi memi,
Bym wygnańca dziś szukała
Sama obca — w obcej ziemi!? 24
Gdzież cię oczy poprowadzą?
O czem pójdziesz w cudze kraje?
Ludzie, tylko sobie radzą,
Serce do nich nie przystaje... 28
SYN
Matko! ludzie nie Tatary,
A łez polskich mowa znana;
Wszędzie króle, wszędzie cary,
Wszędzie jedna jątrzy rana. — 32
Łatwiej, matko! nam z obcemi
Żyć od rodzin naszych zdala,
Niż wśród swoich, w własnej ziemi,
Być nękanym od Moskala... 36
MATKA
Nie trzymajcie z Francuzami![2]
Oni wszystkich was wytracą.
Bić się będziesz z Arabami,
Ach! i bóg wie święty za co? 44
SYN
Łatwiej, matko! z Arabami;
Arab Polskę nie rabował,
|
ryski zaledwie zdążył wymknąć się na Podgórze, skąd udał się na emigrację do Paryża.
- ↑ w. 19 Augustów, na zachód od Grodna, na południe od Suwałek.
- ↑ w. 37. Matka nie radzi synowi iść do Francji, lęka się, że Francja wyprawi żołnierzy polskich do Algieru.