Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/160

Ta strona została przepisana.
158

Bo zbrodnie spłyną krwawemi rzeki,
I rody carów niesławe.       48

............[1]
............
............
............



CHATA W PUSZCZY

Pośród puszczy jodłowéj
Nad rojstami[2] dziedzina[3].
Leśnik poszedł na łowy,
A przy matce chłopczyna.       4
Polny konik świegoce;
Cienką wstęgą z łuczywa
Dym błękitny wypływa,
A płomyczek migoce.       8

„Idź spać, dziecię! idź duszko!
„Sama ojca powitam...“ —
„No, to idę na łóżko,
Lecz coś jeszcze zapytam:       12
Czemu, powiedz mi, mamo!
Nie strzelają tak samo,
Jak to w lecie strzelali?
Czy już niema Moskali?“ —       16

„Cyt, maleństwo! mów ciszej!
„Bo w pobliżu żołnierze,
„Jak cię czerkies posłyszy,
„To cię z sobą zabierze!“       20

  1. Po w. 48 cztery wiersze wykropkowane w pierwszem wydaniu i w następnych ze względu na cenzurę.
  2. CHATA W PUSZCZY w. 2 rojsty: bagna litewskie, różnej, małej i znacznej głębokości, z wierzchu wodnemi zarosłe zielami, a pod temi czystą zimną wodą napełnione, mają spód piaskowy, lub drobnemi usypany głazami. (Obj. poety).
  3. w. 2 dziedzina, tu w znaczeniu: domostwo, zagroda.