— „A ten panicz gdzie, mamo!
Coś mu dała śniadanie?
Co to w białej sukmanie
Stał przy koniu za bramą? 24
Tak się grzecznie uśmiechał,
Dał mi jadąc trzy grosze,
Powiedz, mamo, mi proszę!
Gdzie ten panicz pojechał?“ — 28
„On pojechał z naszemi,
„Siedem Niemnów przebrodził,
„I nie wrócił do ziemi,
„Gdzie się matce narodził.“ 32
— „Może on się tam smuci?
Mamo! może on płacze?
Kiedyż ja go zobaczę?
Mamo! kiedy on wróci?“ 36
Na to matka wydała
Z piersi tchnienie żałosne,
A dziecina pytała:
„Kiedy wrócą?“ — „Na wiosnę!“ 40
— „Co, na wiosnę!? oj, mamo!
I znów będą strzelali?
I zagrają tak samo,
Jak nad ranem raz grali?“ 44
„Tak, tak samo. — Śpij duszko!
„Bo już późno — śpij sobie!“
— „To już idę na łóżko;
Lecz na wiosnę coś zrobię!“ 48
„Cóż ty zrobisz dziecino?“
— „Jak tu oni nadpłyną,
I znów staną nad lasem,
To się bardzo ucieszę, 52
I podrosnę tymczasem,
I za nimi pośpieszę!...“