Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/184

Ta strona została przepisana.
182

Taką rolę wyoraną,
Polskiej dziatwie w spadku dano,
A siał ją sam Bóg!       84

Dla Was tylko jedna droga:
Ta, co wiedzie wprost do Boga
Wasz dziejowy szlak!
Kiedy serc tysiące wtórzą
Myślą wieku, wieku burzą,
Na jedności znak!       90

„Służby! pracy! ludu! miary!
I miłości i ofiary!“
Woła na nas wiek.
Bożym wzorem kto nie umie
Stać w miłości i w rozumie:
Luźny w ziemi człek!       96

Miłość z ducha i z tych kości:
Karność pierwszy akt miłości
I tutaj i tam!
Marnie przejdzie, zejdzie marnie,
Kto nie stanie w Bogu karnie
U dziejowych bram!       102

Stańcie w Bogu — w prawdzie nadzy!
Owo droga jest do władzy,
Jaką daje Bóg;
Bez pokory wielkich duchów
Niema władzy, ni posłuchów,
Ani w życiu dróg!       108

Tajne ścieżki, drogi kręte,
Od niewoli synów wzięte
Rzućcie od się precz!
W nędznej pracy serce stygnie,
Kto padł duchem, ten nie dźwignie
Archanioła miecz!       114