Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.
53


Halt! halt! Wer da?“ — To my! Wiara![1]
„Jedziem hulać na zapusty:
„Tutaj paszport, drapichrusty!
„A tu pieczęć stara. —“       28

Rzekł — i kulą Niemca gwizdnął,
Że się pewnie nie wygoił;
Drugi kilku szablą liznął;
Trzeci batem skroił.       32

„O, Herr Jesu! wielki Boże!“
„A co szołdry?[2] co niemczury?
„I Fryc[3] stary nie pomoże,
„Jak garbujem skóry!       36

„Już będziecie teraz znali,
„Co to polskie są zapusty:
„Do Berlina, drapichrusty!
„A my Bracia daléj! —“       40



SZABLA HETMAŃSKA
I
Szabla ukuta po prostu...
Adam Mickiewicz

Zarżały konie w staro-pańskim dworze,
I rozkaz pana z ust do ust przebiega,
Pada się służba[4], — a w sąsiednim borze
Czem-raz[5] się bliżej trzask biczy rozlega.       4


  1. w. 25 „Stój! kto tam?“ — Wiara, rozumie się polska, żołnierska.
  2. w. 34 szołdry = niemcy, pogardliwe przezwisko wielkopolskie.
  3. w. 35 Fryc stary = Fryderyk „Wielki“.
  4. SZABLA HETMAŃSKA w. 3 Pada się służba, tyle co rozpada się, rozbiega się na wsze strony.
  5. Czem raz, zam. co raz, często używane we Lwowie i na kresach południowo-wschodnich.