Rzekł — nim od gry jeszcze wstali,
Słychać było dzwonek w dali: 44
W Sybir poszedł chwat! —
A kozacy z cicha rzekli:
„Szkoda, w Sybir go powlekli!
„Szkoda, to nasz brat!“ 48
Panna młoda, jak jagoda,
Stojąc we drzwiach płacze:
„Kiedyż ja cię,
„W naszej chacie, 4
„Tu znowu obaczę?“
Przed dziewczyną, przed maliną,
Stoi chłopak zbrojny,
A koń wrony,[1] 8
Kulbaczony,[2]
Rwie się niespokojny.
Ciężka droga, bo na wroga,
Nie rwij się koniku! 12
W krwawym polu,
W srogim bolu,
Legnie was bez liku.
„Idź, gdy trzeba! niech Cię nieba, 16
„Niech Cię bóg prowadzi!
„Lecz ten krzyżyk
„I szkaplérzyk
„W boju nie zawadzi. 20