„Któż wie? może... — Jan mu rzecze —
„Ja nie lubię zwady;
„Ale... może... ja nie przeczę,
„Może te układy...“ 92
— „Fe! fe! Janie! co się marzy
„Wam z tą polityką?
„Więcej, niż stem kałamarzy,
„Zrobisz jedną piką! 96
„Niechaj łepskie nasze wnuki
„Idą w dziadów ślady, —
„Wyrżnąć wszystkich co do sztuki —
„To mi to układy! 100
„W czystem polu, gęsto, żwawo,
„I sztuką krzyżową[1] —
„Szast, na lewo! — szast, na prawo! —
„I szast ponad głową! 104
„Co tam piszą, wiedzą djabli!
„Co człek rąbnie — widzi!
„A przynajmniej już przy szabli,
„Człek się nie powstydzi!“ — 108
Na to Jan mu zcicha rzecze:
„Do nowej budowy
„Dobre w prawdzie są i miecze,
„Lecz potrzeba głowy! 112
„A głów niema między tłumem,
„Każdy ci to powie;
„Gospodarskim dziś rozumem
„Nie rządzą Panowie.“ 116