Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/8

Ta strona została przepisana.

Ojciec Wincentego, Franciszek Pohl, z czasem Poll się piszący, był urzędnikiem austrjackim. Spotykamy go w r. 1800 w Lublinie na stanowisku „Fiscalamtsvorsteher“. Był to człowiek wykształcony, muzykalny, władający kilku językami, lubiany dla prawości charakteru nietylko wśród sfer urzędniczych, ale i miejscowych, polskich. Poznawszy w Lublinie pannę Eleonorę Lonchamps, z rodziny niegdyś francuskiej, zdawna we Lwowie osiadłej i całkiem spolszczonej, zaślubił ją w r. 1800. Pohlowie nabyli „Firlejowszczyznę“, folwark pod Lublinem i kamienicę w Lublinie przy ul. Grodzkiej Nr 111, gdzie przyszedł na świat Wincenty dnia 20 kwietnia 1807 r. Przyszły poeta wzrastał w atmosferze domu inteligentnego, muzykalnego i przez matkę polskiego nawskróś. Matka umiała na pamięć wiele wierszy Krasickiego i Karpińskiego; malec, obdarzony niezwykłą pamięcią, powtarzał je i przyswajał sobie.
Od r. 1810 przenieśli się Pohlowie do Lwowa i zamieszkali na Halickiem w domu z ogrodem, który potem stał się długoletnią sadybą Aleksandra Fredry. Po ukończeniu gimnazjum rozpoczął W. Pol w r. 1822 studja uniwersyteckie, narażone niebawem na szwank przez śmierć ojca w r. 1823. Ważniejsze i bardziej doniosłe w skutki były wpływy otoczenia i różnych znajomości ze starcami, pamiętającymi swobodną Rzeczpospolitą i umiejącymi o niej prawić językiem jędrnym i malowniczym; pierwsze nasiona późniejszych gawęd i tradycyj wtedy już padły w duszę młodziana: to przyjaciel rodziców, Benedykt Winnicki, nieznużony bajarz anegdot staroszlacheckich, to życie staroświeckie w Mostkach, to wachmistrz Białkowski, żołnierz Kościuszkowski, legjonista, wreszcie napoleoński żołnierz, to pasiecznik Zachara, to sędziwy proboszcz szczerzecki