Trzecia, nucąc jakąś śpiewkę,
Oknem spoglądała: 8
„Patrzcie, jadą! a czy wiecie,
„Że to chłopcy jak pokusa?!
„Przecież niema w całym świecie
„Nad mego Krakusa!“ 12
— „Co tam Krakus — rzekła druga —
„Niema jak mój Ułan biały!
„Z nich Ojczyźnie to posługa,
„Ich wielbi kraj cały!“ — 16
Trzecia rzekła: — „ja nie ganię
Waszych miłych bohaterów;
Lecz mi wolno, moje Panie!
Pochwalić Saperów[1].“ — 20
— „Owa! Saper! — wielkie dziwo!
„Wszakże Saper, to piechota;
„Kiedy Ułan jedzie niwą,
„On lizie do błota!“ — 24
— „Czy tak? — proszę? — nie koniecznie!
Ale wreszcie siostrze wierzę:
Gdzie Sapery, tam niegrzecznie[2],
Bo tam kula bierze. 28
Dwudziestego dziewiątego[3]
Nie widziano waszych wcale,
A mój był u Konstantego,
I przy arsenale[4]!!“ — 32