Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/91

Ta strona została przepisana.
89

Co się odtąd w kraju działo
Wy nie wiecie; — lecz ja pomnę:
Ziemia ludziom rodzi mało,
Wieki naszły[1] wiarołomne,       88
W gruzach legły zamki stare,
I kościoły i klasztory,
Syzma[2] ciśnie naszą wiarę,
A kozacy palą dwory;       92
Ale w bogu ufność nasza!
On powróci szczęście Litwy!
Kto dziś młody — do pałasza,
A kto stary — do modlitwy!       96
Jam ostatnie siły zebrał,
Z dalekiego idę grodu
Za Ojczyznę krew za młodu,
A dziś niosę, com wyżebrał.       100
Byłem znowu w Częstochowie,
— Jest tam obraz pełen cudu,
Co powraca chorym zdrowie,
I przyjmuje wota[3] ludu; —       104
Tam złożyłem na ołtarzu
Taki pieniądz na ofiarę,
I płakałem na smętarzu[4]
Za poległą barską wiarę.       108
Teraz — cóż wam Litwin powie?
matkę boską sławną w świecie
Ostrobramską[5] znacie przecie?
Otóż idę ku Wilnowi.       112

  1. w. 88 naszły = nastały
  2. w. 91 Syzma, gwarowe, zamiast schisma (z greckiego), tyle co rozdział, rozdarcie, rozłam Kościołów zachodniego i wschodniego.
  3. w. 104 wota, z łacińskiego votum, ofiara dobrowolnie ślubowana za otrzymaną łaskę.
  4. w. 107 smętarz, przez upodobnienie do smętku, smutku, właściwie zaś cmentarz, z łacińskiego coemeterium (κοιμητριον).
  5. w. 110—111. Jedna z bram do Wilna wiodących zowie się: Ostrą bramą. Na jej sklepieniu wznosi się kaplica, otworem ku miastu obrócona, a od wieków w niej umieszczony obraz matki boskiej