Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/93

Ta strona została przepisana.
91


POŻAJŚCIE[1]

Perkunas Diewajti! Ne muszk Żamajti
Muszk Guda, kejp szunia ruda!

Przysłowie narodowe żmudzkie[2]
(Na nutę:
— Hej, tam na górze jadą rycerze. —)

Nad brzegiem Niemna jest puszcza ciemna,
A pośród puszczy klasztorek mały;
W nim co nocy zakonnicy
Leją kule przy gromnicy
Już miesiąc cały.       5

Pewnie coś będzie, — mówi lud wszędzie —
Kiedy się krząta sam ksiądz Ambrozy,
Kiedy gniewem bożym grozi,
A co nocy gdzieś wywozi
Ładowne wozy.       10

Nie darmo woził, nie darmo groził,
Wszystek lud wierny powstał na Żmudzi,
A ksiądz Biskup[3] boga sławił,
I kolejno błogosławił
I broń i ludzi.       15


    tacją ks. Robaka w IV księdze (304—309) Pana Tadeusza. Mickiewicz znał Pieśni Janusza już w r. 1832 w Dreźnie z rękopisu; nie jest wykluczone, że patrjotyczna działalność Dziada z Korony wywarła wpływ swój na scenę agitacji w karczmie wśród szlachty.

  1. POŻAJŚCIE. W pięknej okolicy nad Niemnem klasztor księży Karmelitów. (Obj. poety).
  2. Motto: Boże! Perkunie, strzeż syna swego,

    Strzeż Żmudzina Chrześcianina,
    Bij w Moskala poganina
    Jak w psa rudego!

    Cała ta zwrotka jest prawie dosłownem tłumaczeniem narodowego przysłowia żmudzkiego, które jest godłem tej pieśni. (Obj. poety).

  3. w. 13 ksiądz Biskup: Józef Arnolf Gedrojć, umarł 1839 r.