sów, mogłaby służyć za model do pokusy św.Antoniego.
Tę żonę przywiózł sobie mistrz Marcin z Pragi. Była ona córką Zbyszka, mieszczanina i rajcy pragskiego, zagorzałego husyty, który głównie, aby zamanifestować swoje wyznanie wiary, kazał młodej parze ślub brać na rynku i przyjmować komunię pod dwiema postaciami.
To stadło od kilku lat nie cieszyło się potomstwem. Nadobna Elżbieta wyrzucała mężowi, że za mało ją kocha, że za dużo patrzy w gwiazdy i w księgi i nieraz pośród największego zatopienia się w laboratoryum wpadała rozgniewana niby druga Putyfara i wprowadzała zaambarasowanego mistrza do małżeńskiej komnaty.
Żony uczonych od najdawniejszych czasów, aż do skończenia świata, będą zawsze miały nad mężami przewagę. Gdy się błądzi po niebieskim stropie, z trudnością potem po ziemi stąpać można, a one na niej tak wybornie umieją się obracać. To właściwie teren ich działalności — i jakkolwiek mistrz Marcin był w całej pełni sił męskich, to przecież cała przewaga była po stronie jego połowicy.
Elżbieta, Zbyszka córka, była uosobieniem siły i energii swej dzielnej rasy, bo dzielność rasy wyrażają kobiety. Nienadarmo ich legenda stworzyła Lubuszę, w której rozum z niewieścim
Strona:Wincenty Rapacki - Król Husytów.djvu/16
Ta strona została przepisana.