Strona:Wincenty Rapacki - Król Husytów.djvu/31

Ta strona została przepisana.
III.

W Rynku krakowskim stoi stary dom, zdawna siedziba panów Spytków z Melsztyna. — Dom podparty wielkiemi szkarpami, obwiedziony wysokim murem, wygląda jak forteca. Jest bo też fortecą. Gdy zamkną bramy, to tam bodaj mysz się nie wślizgnie.
Dziś choć brama otwarta, ale zda się pilnie strzeżona. We drzwiach stoi burgrabia, mając przy sobie kilku drabów. Od czasu do czasu wśliznie się jakaś postać i pokazawszy coś gestami stojącemu burgrabi, znika w dziedzińcu; a tych postaci wsuwa się coraz więcej. Jednak nikt na to nie zwraca uwagi, a chociaż kto i spostrzeże, nie dziwi się. U pana Spytka goszczą ciągle.
Na przeciwległym rogu stoi mała figura zakapturzona, z oczami bacznie wlepionemi w bramę Spytkowego domu i zdaje się obliczać tych przybyszów, przyjrzawszy im się wprzód dobrze.