Ta strona została uwierzytelniona.
* * *[1]
Sztuczne raje... Czcze złudy dymów złotem tkanych...
Ostre smaki... sny boskie lekkiej, czujnej śmierci...
Rozkoszne zapomnienie kobiet zbyt kochanych
I widm minionej troski, co jeszcze mózg wierci...
Kochanki dawne, którem miał za ideały —
Potwory fałszu, pieszczot, kaprysów i złości —
Łaskawe zioła dają wszystko, co wy dały,
Oszczędzając czarnego jutra Niewierności!
One w krew leją życie sztuczne, lecz upojone,
Sen zmysłów podnieconych, złudę — dar Demona;
Dusza pijana. bezwolna, marzeniami strojna.
W bezmiar daje się nosić — jednak, obudzona,
Bezsilnie patrzeć musi na skon snu pięknego:
Gdy do życia powraca — jak przed marą staje!
Codzienna rzeczywistość fałszem się jej zdaje —
Jakąś nędzną ruiną snu niedośnionego.
- ↑ Wiersz ten, podany po raz pierwszy do druku w 1917 roku, został przechowany przez „starszego“ drukarni Poulet-Malasis z czasów drukowania drugiego wydania „Kwiatów Zła“. — Jest to, jakby szkic — zaniechane zamierzenie. niezupełnie może zgodne z ostatecznymi wnioskami, do jakich autor doszedł w chwili, gdy pisał „Poemat o Haszyszu“.