więcej jak kilka sekund — lub nawet że nie zajęła wcale miejsca w biegu wieczności”…
Często haszysz wywołuje uczucie żywego głodu, prawie zawsze dojmującego pragnienia, lecz zaspokojenie ich wymaga z naszej strony niezmiernego wysiłku, gdyż człowiek czuje się tak dalece wyższym od spraw natury materjalnej, albo raczej jest tak opanowany przez upojenie, że musi zdobyć się na niesłychany wysiłek, aby poruszyć butelkę lub widelec.
Ostateczny kryzys, wywołany trawieniem pokarmu, jest bardzo gwałtowny. Jest się niezdolnym do walki. Podobny stan byłby nie do zniesienia, gdyby trwał długo i nie ustępował wkrótce miejsca innej fazie upojenia… Ten nowy stan ludzie Wschodu nazywają kief. Tu znika natłok i wirwar wrażeń — nastaje szczęśliwość spokojna, bez ruchu — rezygnacja pełna chwały. Oddawna już nie panujemy nad sobą, ale nie martwi nas to. Troski — i pojęcie czasu znikły, a jeśli niekiedy ośmielą się ukazać, to zgoła przeobrażone przez dominujące wrażenie — i wówczas, w porównaniu ze zwykłą swą formą bytu, są tem, czem jest melancholja poetycka wobec cierpienia rzeczywistego.
Strona:Wino i haszysz. (Sztuczne raje). Analekta z pism poety.djvu/071
Ta strona została uwierzytelniona.