ten, który przeobraża pragnienia w rzeczywistość. Zapewne, tak jest najczęściej i w życiu – ale o ileż silniej i subtelniej odbywa się to tutaj! Zresztą, jakżeby istota obdarzona tak wysokim darem pojmowania harmonji – rodzaj kapłana Piękna – mogła sama stanowić wyjątek i plamę na własnej koncepcji? Piękno moralne i jego potęga, wdzięk i jego urok, wymowa i jej podboje – wszystkie te myśli zjawiają się niezwłocznie jako korektywy dysonansowej brzydoty, następnie jako pocieszycielki – wkońcu jako doskonali pochlebcy urojonego królowania.
Co do wrażeń erotycznych, nieraz uważałem jak osoby, powodowane ciekawością wyrostków, usiłowały zaspokoić tę ciekawość od osób, którym nieobce było użycie haszyszu. Czem staje się upojenie miłosne – potężne samo w sobie, w stanie naturalnym – gdy się zanurzy w innem upojeniu, jak słońce w słońcu? Oto pytanie, jakie się rodzi w wielu umysłach, które bym nazwał inteligencjami parafjańskiemi. – Aby odpowiedzieć na nieprzystojne niedomówienie, nie mające odwagi wypowiedzieć się głośno, odeślę czytelników do Plinjusza, który mówi gdzieś o właściwościach konopi, rozwiewając pod tym względem wiele iluzji. Wiadomo zresztą, że niemoc jest zwykłym skutkiem nadużyć nerwowych i używania podniecających substancji. Ponieważ zaś w danym wypadku mamy do czynienia nie
Strona:Wino i haszysz. (Sztuczne raje). Analekta z pism poety.djvu/082
Ta strona została uwierzytelniona.