jące na fortepianach i jęczące — ni to kobiety — głosem przenikliwym i słodkim.
I będą cię miłowali moi kochankowie, i służyć ci będą moi dworacy. Będziesz królową mężów o zielonych oczach, których objęłam za szyję w mych pieszczotach nocnych — tych, co miłują morze — morze niezmierne, burzliwe i zielone; wodę bezkształtną o tysiącu kształtach; miejsce, gdzie ich niema; kobietę, której nie znają; kwiaty złowrogie, podobne do kadzielnic nieznanej religji; zapachy mącące wolę; zwierzęta dzikie, rozkosznie zmysłowe — symbole swego szaleństwa.“
I oto dlatego, przeklęte, drogie, psute dziecię, leżę teraz u twych stóp, szukając w całej twej istocie odbicia straszliwego Bóstwa — wyrocznej matki chrzestnej — mamki-trucicielki wszystkich lunatyków.
Strona:Wino i haszysz. (Sztuczne raje). Analekta z pism poety.djvu/117
Ta strona została uwierzytelniona.