królów i w obliczu Ojczyzny zasłużonych synów, aż do ostatnich czasów, gdy złożył tam prochy Wskrzesiciela Rzeczypospolitej, pierwszego marszałka Polski, Józefa Piłsudskiego.
Prawie pod samym Wawelem wpada do Wisły Rudawa i tuż, trochę opodal, naprzeciwko kościoła św. Stanisława na Skałce-wartka, z podgórza mknąca Wilga.
Od Krakowa Wisła staje się bardziej żeglowną i ciężkie nawigacyjne jej warunki ulegają poprawie.
Minąwszy Kraków i wybiegłszy znów do szerokiej doliny rzeka, jakaś bardziej już dostojna i dumna, przyjmuje do swego łożyska Prądnik, Dłubnię, a za Ujściem Solnym — Babę, co to z Babiej Góry tu zbiegła, bo jak pisze K. Sosnowski:
— Ta stara córa ziemi na przestwór daleki
Z wyziębłych ust wyrzuca strumienie i rzeki...
Niebawem łożyska Wisły dobiegnie szalony Dunajec, który wpadnie do niej naprzeciwko Opatowca.
Z Tatr pędzi ku królowej rzek polskich zawrotnie wartki Dunajec, którego wygląd natchnął poetę:
— Patrz, jak w głębinach białą pianą
Potoków kipi war —
Potężną falą rozhukaną,
W granitach żłobi jar.
Wzbogaciwszy się wodami przejrzystej strugi beskidzkiej Wisłoki, pełna potęgi, ukrytej w głębi swej toni, jak skarb najdroższy unosząca w niej świeże jeszcze odbicia baszt, murów, zamku krakowskiego i wież przepięknych kościołów, by ukazać je całej Polsce, dociera Wisła do Sandomierza, starożytnego grodu istniejącego jeszcze w czasach przed chrześcijańskich na naszych ziemiach. W w. XII należał on do synów Bolesława Krzywoustego. Wrzały pod murami tego miasta warownego bitwy z książętami ruskimi, Tatarami i Czechami. Upadał i podnosił się Sandomierz, aż w końcu na długie lata stał się fortecą nie do zdobycia. Za panowania Władysława IV miasto to słynęło ze swej piękności i bogactwa jako drugi po Krakowie gród, lecz w dobie wojny szwedzkiej zburzyli go i spalili rajtarzy. Zabytki zamierzchłej przeszłości są tu jednak zachowane i przemawiają do serca polskiego echem dawnych i sławnych dziejów. Było to skromne a wymowne muzeum przeszłości. I nagle Sandomierz jak gdyby powstał z grobu. Jego znakomite położenie w „ośrodku bezpieczeństwa” Polski spowodowało, że stał się on głównym punktem Centralnego Okręgu Przemysłowego i rychło już zostanie otoczony największymi fabrykami, związany kolejami i arterią rzeczną z całym krajem, rozkwitnie, rozbuduje się i zasłynie, jako najbogatsze, najruchliwsze miasto nad Wisłą, miasto energii twórczej i rzetelnego wyścigu pracy.