łas i aksamity ubrani, twarze mieli rumiane, i co jakiś czas szli do miejsca, gdzie rozstawione były dla nich przeróżne wyborne przysmaki. Janek podszedł do nich i rzekł: — Pobawcie się ze mną!
Ale chłopcy obejrzeli go od stóp do głów i rzekli: — Z tobą? Aleś ty chory, a my zdrowi. Idź, połóż się do łóżka!
Zasmucony odszedł na bok i chciał wracać do zamku, ale wtem nadbiegł brzydki, o długim nosie karzełek i zawołał do chłopców:
— Czy wiecie, co się stało? Brama miejska otwarła się sama, przed bramą siedzi żebrak. Kto mu da jałmużnę, ten może przyjść do czarodziejskiego zamku i cuda wszelkie obejrzeć.
Chodźmy dzieci!
Chłopcy rzucili się do wyjścia, a karzeł, ujrzawszy Janka, odezwał się do niego:
— A! dzień dobry ci Janku! chodź z nami!
Gdy doszli do żebraka, dumni chłopcy rzucali mu srebrne monety, ale zamie-
Strona:Woda Zdrowia.djvu/14
Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —