rzełek, u którego na ramieniu siedział sokół. Wziąwszy koneweczkę, karzeł włożył ją w szpony sokoła, który wyleciał szybko przez okno.
Wkrótce potem mądry ptak przyniósł naczynie napełnione cudotwórczym płynem, który przez karła ofiarowany został Jankowi.
Odmłodzona dama rzekła do Janka:
— Napój ten dam ci na pożegnanie. Chodź ze mną!
Przyszli razem aż do bramy, do zamku prowadzącej, ale nie wyglądała ona tak jak wtedy, kiedy chłopiec wchodził do niej po raz pierwszy. Cała była jasna i złocistemi promieniami oblana.
— Napij się! — rzekła do chłopca i przyłożyła mu naczynie do usteczek.
Gdy wypił, zrobiło mu się dziwnie wesoło, serce jego wezbrało wielką radością. Uczuł Janek, że zdrowie doń znowu powraca, że silnym jest jak i dawniej.
Gdy wypił całą zawartość naczynia, usunął je od ust i chciał podziękować dobrej pani, ale spostrzegł nagle, że z tor-
Strona:Woda Zdrowia.djvu/17
Ta strona została uwierzytelniona.
— 15 —