Pani, zamknęła się brama i dziewczyna znalazła się znów przy studni, niedaleko domu macochy.
Trafiła właśnie na chwilę, gdy macocha, pomimo, że jej zwykle dokuczała — robiła wymówki swej córce, iż za jej namową obchodziła się tak źle ze Złotą Marysią i że na sumieniu ma jej utonięcie w studni.
Żałowała teraz pasierbicy, bo Czarna Marysia nawet izby zamieść nie chciała — sama wszystko musiała robić, to co dawniej robiła jej pasierbica.
A więc, chociaż nie miała już siły, będąc w wieku podeszłym, sama chodzić musiała po wodę i dźwigać ciężkie wiadra, sama prać musiała bieliznę sobie i swej rozpieszczonej córce, sama prząść i gotować musiała.
Rozżalona na niedobre dziecko, wymawiać jej poczęła swe trudy, a jej lenistwo i naganiać do roboty, która dla
Strona:Wodna Pani i Złota Marysia (1928).djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —