Złota Marysia, wiedząc w jaki sposób powstaje u Wodnej Pani śnieg — mówiła matce: Oto Marysia tak gorliwie trzepie, dzięki Bogu, że wzięła się do roboty, powróci napewno i poprawiona z lenistwa i ze złotem w kieszeniach.
Matka cieszyła się bardzo z tego, co mówiła jej pasierbica, i z przywiązaniem gładziła złote jej włosy.
Zmieniła się macocha Złotej Marysi bardzo, odkąd ta wróciła ze złotem od Wodnej Pani. Żal dziewczyny, gdy ta utonęła, potęgował się jeszcze bardziej, gdy spostrzegła, jak bez serca była jej rodzona córka i jak robić sama wszystko musiała. Poznała wtedy swą niesprawiedliwość względem pasierbicy i swe zaślepienie dla leniwej i bezlitośnej córki.
Kochała jednak i Czarną Marysię i teraz właśnie, siedząc z pasierbicą, z niepokojem mówiła, co się też stało
Strona:Wodna Pani i Złota Marysia (1928).djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.
— 19 —