Ta strona została uwierzytelniona.
— 20 —
tego deszczu, polały się strugi smoły cuchnącej.
Uciekała Marysia co sił starczyło, ale, zanim wyszła za bramę, oblepiona była całkowicie smołą, która tak do niej przylgnęła, że niczem jej zetrzeć nie było można.
Stanęła przy studni i nie wiedziała co począć. Bała się, żeby jej ludzie nie zobaczyli, tak była straszną, a właśnie w porę obiadową szło ich najwięcej do domu.
Jak tylko zbliżać się ku wrotom zaczęła, rozległ się donośny głos koguta:
— Kukuryku! Czarna Marysia idzie, błota całe strugi z sobą niesie! Kukuryku!
Przerażona matka wybiegła na próg i cóż widzi!? Czarna Marysia stoi cała w smole, ręce i nogi uwalane w cuchnącej cieczy, z włosów strugi smoły