Strona:Wodna Pani i Złota Marysia (1939).djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.

właśnie weszła do izby, zobaczyć z kim to matka rozmawia.
I ona ucieszyła się na widok przybranej siostry. Zbyt długo już musiała sobie czyścić buciki i gotować śniadanie, gdy matka była zajęta.
Rozgniewały ją jednak słowa matki. Wysłuchawszy opowiadania Złotej Marysi wydęła pogardliwie wargi.
— O, wielka rzecz! Wpadnę do tej studni i po roku przyniosę sobie taki sam posag. Tu już życie jest zupełnie nudne.
Zanim matka i Złota Marysia zdołały krzyknąć, wybiegła z chaty i z rozpędem wskoczyła do studni.
Zimna woda ogarnęła ją całą i zdawało jej się, że tonie.
— Ach, podła Marysia! Umyślnie opowiedziała mi tę historię, żeby się mnie pozbyć — przemknęło jej przez myśl.

Ale w tej chwili poczuła trawę pod nogami. Otworzyła oczy.

17