Strona:Wojciech Kętrzyński - O Mazurach.djvu/51

Ta strona została przepisana.

Niech to sarne dogonio,
Towarzysu mój, towarzysu mój.

Ono, leci konik, towarzysu mój;
Daj go chartom na wolo,
Niech konika dogonio,
Towarzysu mój, towarzysu mój.

Ono, leci panna, towarzysu mój;
Moja sarna, mój ten koń,
Kiedy zechces, panne goń,
Towarzysu mój, towarzysu mój.




11.


Zielenio sie lasy,
Zielenio sie pola,
Komuz cio zostawie
Najmilejsa moja?
Zostawiam Cie Bogu,
Bogu jedynemu,
A sam pójde słuzyć
Królowi pruskiemu.
 
W polu iść, w pola stać
W polu i nocować,
Choćby było gdzie spać
Nimas cem przykrywać.
Dalić nam tornistry
I mantelsak na to
A ja biedny zołnierz
Trace zycie za to.