Strona:Wojciech Korfanty - Baczność! Chleb drożeje!.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

Jeżeli pod parciem junkrów i agraryuszy rząd zamknie wysokiemi cłami granice dla zboża obcego, wtedy obce państwa zemszczą się na Niemcach i nie pozwolą wprowadzać do siebie z Niemiec maszyn, narzędzi, wyrobów wełnianych i t. d. Cóż się wtedy stanie? Trzeba będzie fabryki częściowo zamknąć; skutek tego dla ludu pracującego oczywisty: nie będzie potrzeba tylu rąk roboczych, nie będzie też potrzeba tyle węgla — i zamknięcia fabryk odbiją się na kopalniach: znów tysiące robotników zostaną pozbawieni zarobku, i chyba o żebranym chlebie pójdą w świat z żonami i dziećmi i robotnicy fabryczni i górnicy nasi odcierpią podwyższenie ceł zbożowych.
Skutkiem drożyzny chleba więc muszą być nizkie zarobki, nędza i bieda, a w związku z tem upadek sił cielesnych i śmierć głodowa!



Drożyzna chleba a wódka.

A za biedą i nędzą idzie nadużywanie wódki.
Biedny robotnik, żyjący w ciężkiej pracy przy pustym żołądku chwyta za kieliszek, żeby choć chwilowo podniecić się i ciało pokrzepić. Drożyzna chleba zniewoli go więc po prostu do używania alkoholu i przyzwyczai go doń: robotnik, żyjący w nędzy staje się pijakiem. Losy Irlandyi są najjaskrawszym tego dowodem. Najskuteczniejszym środkiem przeciwko pijaństwu jest: dać ludowi jeść!
Posłuchajmy co o tem powiada sławny Dr. Baer w swej książce o alkoholiźmie: „Zaopatrzenie ludu w dobre i tanie artykuły spożywcze jest to wdzięczne zadanie