Strona:Wojciech Korfanty - Kościół a polityka.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

śnie z litością na tych zbłąkanych, którym nowoczesne prądy i idee przewrotne nie rozwiązują zagadki życia i świata. Mimo ogromny rozrost tej zarazy moralnej widzimy dokoła siebie przesyt i zwątpienie. Oznacza to początek zupełnego bankructwa filozofji i programów, wymyślonych przez fałszywych proroków i przewrotnych uwodzicieli społecznych i politycznych. W tych ciemnościach, otaczających świat nowoczesny, chrześcijanin jedno wielkie widzi słońce! Jest niem Słowo Boże, to samo, które w przeszłości zepsuty i znieprawiony świat pogański przekształciło na społeczeństwo zdrowe i wolne. To słowo Boże, jak w przeszłości tak i dzisiaj określa nam warunki, w których możemy urzeczywistnić ideał sprawiedliwości na ziemi. Tem Słowem Bożem jest Pismo Święte, które i dzisiaj ma swoją moc nieskończoną. Uczy ono ludzi wyrozumiałości w współżyciu, niesienia sobie pomocy i łączenia się w jedną całość około Tego, który jest Dobrem Najwyższem. Nakazuje bogatemu, by się zbliżał do biednego i udzielał mu poparcia, nakłada na człowieka obowiązek niesienia pomocy nieszczęśliwemu bratu. Pociesza płaczącego i daje mu pewność, że znosząc swe troski z cierpliwością, odrzucając daleko od siebie zawiść, żądzę zemsty i rozpacz, znajdzie spokój i ukojenie w sercu. Przypomina wszystkim, że są dziećmi jednego Ojca, czuwającego nad niemi, a jeśli służyć będą sprawiedliwości, to zostaną dopuszczeni do Jego chwały. Gdy ta nauka zapanuje znowu niepodzielnie na świecie, zanikną wszelkie zarazki epidemji, toczącej dzisiejsze społeczeństwa i rozproszą się czarne chmury wznoszące się nad nami. Ludzkość tylko przez powrót do zasad chrześcijańskich może odzyskać zdrowie moralne i szczęście na ziemi, które jednakże zawsze może być tylko względnem.