Strona:Wojciech Korfanty - Kościół a polityka.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.

Kościół, jako najwyższy stróż moralności, od początku istnienia swego ma w swoim skarbcu odwieczne zasady, określające odpowiedzialność moralną i obowiązki moralne wszystkich czynników w życiu publicznem i społecznem. Działalność gospodarcza i społeczna człowieka, niemniej jak i jego praca zawodowa i życie prywatne kierować się powinny zawsze pewnemi zasadami moralnemi. Tak samo ma się z działalnością polityczną każdego obywatela. Patrząc na te sprawy pod tym kątem widzenia, nikt się nie zdziwi, że i kościół — jako najwyższy stróż moralności chrześcijańskiej — musi się interesować zagadnieniami politycznemi.

DO JAKICH SPRAW POLITYCZNYCH KOŚCIÓŁ SIĘ NIE MIESZA?

Wielka jest liczba ludzi współczesnych, którzy odznaczają się śmieszną wprost drażliwością na punkcie tego, iż kościół zabiera głos również w sprawach politycznych. Nawet ludzie skądinąd poważni i zrównoważeni, wpadają w zdenerwowanie, gdy kościół zabiera głos w zagadnieniach politycznych i upatrują w tem wielkie niebezpieczeństwo, mogące, zdaniem ich, naruszyć podwaliny ustroju społeczeństw nowoczesnych. Nie wspominamy wcale o tych demagogach, którzy swojemi wystąpieniami, rzekomo antyklerykalnemi, a w gruncie rzeczy zwróconemi przeciwko kościołowi jako takiemu, pragną uzyskać tanią popularność wśród kół socjalistycznych, liberalnych i masońskich, które — niestety — w nowoczesnych państwach dziś mają wielki wpływ na sprawy publiczne. W Polsce obóz sanacji moralnej, liberalnego mieszczaństwa, socjalistyczny również wśród tłumów nieoświeconych pod względem religijnym prowadzi usilna agitację antykościelną dla ugruntowania swoich wpływów. Stwierdzić należy, że po przewrocie majowym i