Strona:Wojciech Korfanty - Odezwa do ludu śląskiego.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.

Z lękiem w sercu patrzałem w przyszłość, zdawałem sobie sprawę z tego, że Polska jest krajem wyniszczonym przez wojny, że jej warsztaty pracy po miastach i wsiach znajdują się w ruinach, że mozolnie wznosi dopiero swój gmach państwowy, w dodatku z materjału nieprzygotowanego i nieudolnego, że jej sytuacja finansowa jest opłakana, że jej brak kapitału do rozbudzenia życia gospodarczego, że przyjdzie gorzki czas otrzeźwienia i rozczarowania, zacznie rodzić się niezadowolenie wśród naszej głodnej ludności. Pociągnięcie nowych granic, bynajmniej nie oznaczało jeszcze wcielenia Górnego Śląska do Polski. Najważniejszem zadaniem było gospodarcze połączenie Śląska z Polską. Podczas plebiscytu Niemcy wojowali głównie argumentem, że Polska zniweczy ten trzeci co do wielkości obwód przemysłowy na kontynencie, ten kolosalny organizm gospodarczy jakim jest przemysł górnośląski, że zamkną się warsztaty pracy, że zapanuje nędza, niezadowolenie mas, które może się wyładować w sposób szkodliwy dla państwa polskiego. Powiedział podczas plebiscytu stary nasz wróg Lloyd George o nas: „Małpie nie trzeba dawać zegarka, bo go zepsuje“. Sytuacja Górnego Śląska była niezmiernie trudna. Włączenie Śląska do Polski stanowiło istną rewolucję, bo zrywało wiekowe więzy gospodarcze, handlowe i finansowe z Niemcami, zmuszając do nawiązania stosunków nowych z Polską, gospodarczo i politycznie nieznaną, a co najważniejsza stanowiącą rynki zbytu dla naszego węgla i żelaza nie dosyć pojemne. Państwo polskie było wówczas wyniszczone, finansowo słabe, o zdolności konsumcyjnej niesłychanie małej. Zdawałem sobie sprawę z tego, że gdy nastaną ciężkie czasy, gdy rzesze bezrobotnych wylegną na ulice, gdy bieda zajrzy do chat naszego ludu, to całą odpowiedzialność zrzucać będą na mnie, bo za moim głosem ten lud szedł, bo mnie wierzył, gdym go prowadził przez ćwierć wieku do Polski. Wiedziałem, że niesumienni agitatorzy rzucą się na mnie i będą masy podburzać przeciwko mnie. Lecz nie w swej obronie, a dla dobra Polski, wszystkie swe siły poświęciłem zabiegom o utrzymanie naszych warsztatów pracy.