Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 01.djvu/170

Ta strona została uwierzytelniona.

wszystko co posiadam, ale pragnąłbym aby zostawił siostrze to co jej dałem. — Nie oddasz nic, rzekł Zadig i otrzymasz, w dodatku, trzydzieści tysięcy sztuk złota: ty lepiej kochasz ojca“. Dziewczyna, bardzo bogata, obiecała swą rękę dwom magom, i, po jakimś czasie nauki pobieranej u obydwu, zaszła w ciążę. Obaj chcieli ją zaślubić. „Wezmę za męża, rzekła, tego, za którego pośrednictwem zdołałam przydać państwu obywatela. — To ja dokonałem tego zbożnego dzieła, rzekł jeden. — Mnie to przypada ta chluba, rzekł drugi. — Dobrze więc! odparła: uznam za ojca dziecięcia tego, który potrafi dać mu lepsze wychowanie“. Urodziła syna. Obaj magowie chcieli go wychowywać. Wytoczono sprawę przed Zadiga. Kazał stawić się obu przed sobą. „Czego nauczysz swego wychowanka? spytał pierwszego. — Nauczę go, rzekł doktor, ośmiu części retoryki, dyalektyki, astrologii, demonomanii; dalej co to jest substancya i akcydens, concretum i abstractum, monady i praistniejąca harmonia. — Ja, odparł drugi, będę się starał uczynić go sprawiedliwym i godnym ludzkiej przyjaźni“. Zadig orzekł: „Czy jesteś ojcem czy nie, ty zaślubisz matkę“. Zanoszono codziennie do dworu skargi na itymaduleta Medyi, imieniem Irax. Był to wielki pan, nienajgorszy z natury, ale zepsuty próżnością i rozkoszą. Rzadko cierpiał aby ktoś doń mówił, a nigdy aby mu się sprzeciwiał. Paw nie jest bardziej próżny, gołąb bardziej lubieżny, żółw bardziej leniwy od niego; żył jedynie fałszywą chlubą i fałszywemi