Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 01.djvu/250

Ta strona została uwierzytelniona.

ścielone trupami? Nie dziwię się już zaraźliwym chorobom, które tak często nawiedzają Persepolis. Zgnilizna umarłych, a także zaduch tylu żywych, zgromadzonych i ściśniętych na jednem miejscu, zdolne są zatruć całą kulę ziemską. Ach! cóż za plugawe miasto, to Persepolis! Widocznie aniołowie chcą je zniszczyć, aby zbudować od nowa inne, piękniejsze, i zaludnić je mieszkańcami mniej niechlujnymi i śpiewającymi mniej fałszywie. Opatrzność może mieć swoje racye; nie hamujmy jej biegu“.

III.

Tymczasem, słońce zbliżało się do szczytu swej drogi. Babuk zaproszony był na obiad na drugi koniec miasta, do pewnej damy, do której mąż jej, oficer w armii, dał mu listy. Przeszedł się najpierw nieco po Persepolis; ujrzał inne świątynie, piękniejsze i ozdobniejsze, napełnione wykwintną publicznością i brzmiące wyborną muzyką. Zauważył studnie publiczne, które, mimo że źle umieszczone, uderzały wzrok swą pięknością; place, gdzie zdawali się oddychać w bronzie najlepsi z dawnych władców Persyi; inne place, gdzie słychać było lud wołający: „Kiedyż ujrzymy naszego ukochanego pana?“ Podziwiał pyszne mosty, wspaniałe i wygodne wybrzeża, pałace ciągnące się po prawej i lewej stronie; olbrzymi dom[1], gdzie tysiące starych żołnierzy, kalekich ale zwycięzkich, składało codziennie hołd Bogu hufców. Zaszedł wreszcie do owej damy, która czekała go z obiadem, w salonie pełnym wytwornego

  1. Pałac Inwalidów.