Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 01.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

dem“. To odezwanie się obudziło niezmierną ciekawość Kunegundy i Kandyda. Stara zaczęła w te słowa:


XI. Historya starej.

„Nie zawsze miałam oczy kaprawe i otoczone czerwoną obwódką, nos nie zawsze stykał się z brodą i nie zawsze byłam służącą. Jestem córką papieża Urbana X-go i księżniczki Palestryny[1]. Chowano mnie do czternastego roku życia, w pałacu, któremu wszystkie zamki niemieckich baronów nie zdałyby się na stajnię; jedna moja suknia warta była więcej niż wszystkie przepychy Westfalii. Rosłam w urodę, powaby, talenty, pośród uciech, czci i nadziei; budziłam już miłość, pierś moja nabierała dojrzałych kształtów: i jaka pierś! biała, twarda, rzeźbiona jak u Wenus medycejskiej! a co za oczy! co za powieki! co za brwi krucze! płomienie strzelały z mych źrenic, gasząc blask gwiazd na niebie, jak zapewniali miejcowi poeci. Służebne, które ubierały mnie i rozbierały, popadały w zachwyt oglądając mnie z przodu i z tyłu; a nie było mężczyzny, któryby nie pragnął znaleźć się na ich miejscu.

„Zaręczono mnie z panującym księciem Massa-Karrara[2]: cóż za książę! równie piękny jak ja, pro-

  1. Patrzcie osobliwą dyskrecyę autora; nie było aż dotąd żadnego papieża imieniem Urban X-ty; autor zawahał się dać nieprawą córkę któremukolwiek ze znanych papieży. Co za oględność! co za delikatność sumienia! (Przyp. Woltera.)
  2. Księstewko włoskie na południe od Toskanii.