Przeprawiłem się do Anglii: te same kłótnie, te same szaleństwa. Świątobliwi katolicy zamierzyli, dla dobra Kościoła, wysadzić w powietrze króla[1], rodzinę królewską i cały parlament, i oswobodzić Anglię od tych heretyków. Pokazano mi miejsce, gdzie błogosławiona królowa Marya, córka Henryka VIII, spaliła przeszło pięciuset poddanych. Pewien irlandzki ksiądz upewniał mnie że to był bardzo piękny uczynek: popierwsze, ponieważ ci których spalono to byli Anglicy; powtóre, ponieważ nie używali nigdy wody święconej i nie wierzyli w dziurę św. Patryka[2]. Dziwił się zwłaszcza, że królowej Maryi jeszcze nie kanonizowano; ale spodziewał się że to nastąpi niebawem, kiedy kardynał-siostrzeniec będzie miał trochę czasu.
Udałem się do Holandji, gdzie flegmatyczne usposobienie mieszkańców dawało mi rękojmię spokoju. Kiedy przybyłem do Hagi, ucinano właśnie głowę bardzo czcigodnemu starcowi. Była to łysa głowa pierwszego ministra Barneweldta[3], który położył najwieksze zasługi dla Republiki. Tknięty litością, pytałem co za zbrodnię popełnił, czy zdradził Państwo. „Gorzej, odparł kaznodzieja w czarnym płaszczu; to człowiek który sądzi, iż dobre uczynki mogą zbawić człowieka na równi z wiarą. Rozumiesz pan dobrze, iż, gdyby podobne mniemania znalazły grunt, republika nie mogłaby istnieć, i że trzeba surowych praw aby powściągnąć tak ohydne zgorszenie“. Głęboki polityk tameczny dodał wzdychając: “Ach, panie, dobre czasy nie będą trwały wiecznie; to jedynie
- ↑ Spisek prochowy w r. 1605.
- ↑ „Dziurę św. Patryka“ uważali Irlandczycy za bramę do czyśćca.
- ↑ Barneweldt (1549—1619), naczelnik stronnictwa republikańskiego w Holandyi przeciw Stadhouderowi Maurycemu Nassauskiemu. Ten uzyskał wyrok przeciw heretykom, wyznawcom nauki Arminiusza i, mocą tego wyroku, wyprawił Barneweldta na szafot.