Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/205

Ta strona została uwierzytelniona.
197

ków powiada, że książki to rzecz nic nie warta. Ależ, panowie, wiecież wy, że wami władają tylko książki? czy wiecie, że kodeks cywilny, regulamin wojskowy i Ewangelia, to książki od których zawiśli jesteście w każdej chwili? Czytajcie, oświecajcie się; jedynie czytaniem krzepi się duszę; rozmowa rozdrabnia ją, gra zacieśnia.
— Nie mam do zbytku pieniędzy, odparł człowiek o czterdziestu talarach; ale jeżeli kiedy się dorobię, będę stałym gościem księgarni Marka Michała Reya“[1].


XI. O przymiocie.[2]

Człowiek o czterdziestu talarach mieszkał w małem miasteczku, gdzie nigdy, od stu pięćdziesięciu lat, nie stało załogą wojsko. W tym zapadłym kącie obyczaje były czyste jak powietrze które go otacza. Nie wiedziano, iż gdzieindziej miłość może być zakażona niszczącą trucizną, że pokolenia całe ulegają zarazie już w zarodku, i że natura, nawspak samej sobie, może uczynić tkliwość okropną a rozkosz straszliwą; oddawano się miłości z niewinną beztroską. Przybyło wojsko i wszystko się zmieniło.

Dwaj porucznicy, kapelan pułkowy, jeden sierżant i jeden rekrut, przybyły prosto z seminaryum, wystarczyli aby zatruć dwanaście wsi w niespełna kwartał. Dwie krewniaczki człowieka o czterdziestu talarach okryły się ropiejącymi wrzodami; piękne włosy wypadły; głos ochrypł; oczy stężały i zgasły; wyblakłe i obrzękłe powieki nie domykały się.

  1. Rey, księgarz w Amsterdamie, wydawca wszystkich pism skierowanych przeciw katolicyzmowi.
  2. Przymiot czyli kiła, polska nazwa na syphilis.