rzy dostało biegunki, opchawszy się zepsutemi winogronami, a historycy opowiedzieli, że cała armia chora biła się z gołym zadkiem, i że, aby go nie pokazać paniczom francuskim, zbili ich na kwaśne jabłko, wedle wyrażenia jezuity Daniela.
„Podobnie, Francuzi powtórzyli wszyscy, jedni za drugimi, że nasz wielki Edward III kazał sobie wydać sześciu mieszczan z Calais, z postronkiem na szyi, aby ich powiesić za to iż się ośmielili dzielnie bronić w czasie oblężenia, i że żona jego uzyskała wreszcie łaskę dla nich swojemi łzami. Ci bajarze nie wiedzą, że to był zwyczaj owych barbarzyńskich czasów, iż mieszkańcy twierdzy stawali przed swoim zwycięscą z postronkiem na szyi, jeśli go zatrzymali zbyt długo przy swojej forteczce. Ale z pewnością szlachetny Edward nie miał żadnej ochoty wieszać tych sześciu zakładników, których opsypał darami i zaszczytami. Mam już po uszy tych bredni, którymi tylu rzekomych historyków szpikowało swoje kroniki, i tych wszystkich bitew, które tak licho opisali. Wolę już wierzyć, że Gedeon odniósł walne zwycięstwo przy pomocy trzystu garnków. Czytuję już tylko, Bogu dzięki, historyę naturalną, byleby jakiś Burnet, i Wiston i Woodward nie nudzili mnie swymi przeklętymi systemami; byle jakiś Maillet nie opowiadał mi że morze irlandzkie wydało góry kaukaskie i że nasz glob jest ze szkła; byleby mi nie przedstawiano wodorostów morskich jako żarłocznych zwierząt, i korali jako owadów; byle szarlatani nie podawali mi
- ↑ Wiersz Woltera (Charlot, I, 7), cytowany już w innej powiastce.