...Osiągnął bo już Boy w swojej propagandzie kulturalnej rezultaty ogromne... Załoga pociągu pancernego w czasie chwilowego odpoczynku odczytuje Pannę de Maupin i zażarcie dyskutuje na temat tej powieści... Sztubak po przeczytaniu Brantoma, czyta w szkole pod ławką Russa i Moliera... Biuralistka, zachwycona Tristanem i Izoldą, wertuje Musseta zamiast nowego tomu Pawła Staśki... Młodsi poeci, produkujący tylko „perły“ liryki i mgławice „prozy myślowej“, zostają nagle olśnieni krzepkością realizmu Balzaka... Mówię tu o rzeczach na które sam patrzyłem. Pocóż zresztą wyliczać? Każdy z czytelników ma napewno coś do zawdzięczenia Boyowi. Stał się on jakby wspólnym nas wszystkich bogatym wujaszkiem, który zjawił się niespodzianie z za jakiejś dalekiej granicy i szczodrze a dobrotliwie nas obdarza. Gigantyczny widać posiada majątek, skoro jego procentami (a jesteśmy sporą familijką!) możemy się żywić tak dostatnio!...
(Przegląd Warszawski.)