Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/50

Ta strona została uwierzytelniona.

42

WOLTER

kiem w świecie; syn mój będzie panu zawdzięczał całe wykształcenie. Zdaje mi się wszelako, że nieźleby było aby umiał nieco historyi.
— Och, pani, na cóż się to zda? odparł tamten. Przyjemna i pożyteczna jest tylko historya ostatniej doby. Wszystkie historye starożytne, to są, jak powiada jeden z naszych luminarzy[1], jedynie uświęcone bajki; co zaś do nowożytnej, to chaos którego niepodobna rozplątać. Co pani syna obchodzi, że Karol Wielki ustanowił dwunastu parów Francyi i że jego następca był jąkałą?
— Święte słowa! wykrzyknął guwerner; dławi się umysł dzieci pod stosem niepotrzebnych wiadomości; ale najgłupsze, mojem zdaniem, ze wszystkich nauk i najbardziej zdolną zadławić wszelaki talent, to geometrya. Ta pocieszna nauka ma za przedmiot powierzchnie, linie i punkty, które nie istnieją w naturze. Można poprowadzić w myśli sto tysięcy linii krzywych między kołem a dotykającą go linią prostą, mimo że w rzeczywistości nie można zmieścić ani zdziebełka. Doprawdy, cała geometrya, to tylko głupi żart“.
Oboje państwo nie zupełnie rozumieli o co guwernerowi chodzi, ale zgodzili się w zupełności z jego zdaniem.

„Pan całą gębą, jak pan margrabia, ciągnął, nie ma co sobie suszyć głowy nad temi baśniami. Jeżeli kiedy będzie potrzebował znakomitego geometry aby zdjął plan jego majątku, rozmierzą mu go za dobrą zapłatą. Jeżeli zechce rozjaśnić mroki swego szla-

  1. Fontenelle.