Prostaczek, który nie rozumiał po łacinie, poprosił o wytłómaczenie tych słów; znaczą one: „Opuszczamy nasze słodkie niwy, uchodzimy z ojczyzny“[2].
„I dlaczego panowie uchodzicie z ojczyzny? — Dlatego że nam każą abyśmy uznali papieża. — I czemuż nie mielibyście go uznać? Nie macie zatem chrzestnych matek, które chcielibyście zaślubić? mówiono mi bowiem, że to on daje na to pozwolenie. — Och, panie, ten papież powiada że jest panem dziedzin królewskich. — Ależ, moi panowie, jakiegoż wy jesteście rzemiosła? — Przeważnie jesteśmy handlarze sukna i fabrykanci. — Gdyby tedy papież głosił się panem waszego sukna i fabryk, słuszniebyście czynili nie uznając go; ale co się tyczy królów, to ich sprawa; cóż wy się w to mięszacie?[3]“ Wówczas, mały czarny człowieczek[4] przemówił i wyłożył bardzo uczenie pretensye obecnych. Oświetlił z taką energią odwołanie edyktu Nantejskiego; użalił się tak wzruszająco nad losem pięćdziesięciu tysięcy rodzin zbiegłych, oraz pięćdziesięciu tysięcy innych, nawróconych przez dragonów, iż Prostaczkowi łzy puściły się z oczu. „Czem się dzieje, powiadał, iż tak wielki król, którego sława sięga aż do Huronów, pozbawia się tylu serc gotowych go kochać i tylu ramion gotowych mu służyć?
— Tem, iż go oszukano, jak innych wielkich królów, odparł czarny człowiek. Wmówiono weń, iż, skoro tylko rzeknie słowo, wszyscy będą myśleli tak samo