Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/124

Ta strona została przepisana.

był ſporządzony, iż w nim umierał Winowayca, długo ſię nie męcząc, a lud nie patrzył iak my z dzikością na rozlanie krwie ludzkiey.[1]

Pożegnawſzy Rządcę tey Oſady, i lud, powróciłem z Kolegą do Domu. ſpytany od Satuma cobym ſądził o ich ſprawiedliwości? wielbiłem to Prawodawſtwo, które maiąc ludzkość na ſzali z ſprawiedliwością tam ſię przychyla, gdzie przeważa ſłuſzność. Ale niech mi daruią Narody, które ſię wſławiły okrutnemi mękami i okropną śmiercią Winowayców,[2] iż miłość prawdy

  1. Podobną ludzkość w ukaraniu Winowaycy opisał P. Mercier. Rzecz dziwna, że taka litość we śnie tylko, albo na Xiężycu widzieć ſię daie.
  2. Czytaiąc opiſanie okropney Exekucyi Chatela Barriera, Rawallaka, i Damiana, mimo ſzkaradney ich zbrodni, wzdryga ſię Natura na takie okrucieńſtwa. Niech ſądzi Potomność o różnicy ſerca Ludwika XV, i Staniſława Auguſta. Tamten pierwſzemu, który mu donioſł o okropney Exekucyi Damiana naznacza kilkanaście tyſięcy liwrów nadgrody; Ten wſtawia ſię za ſwoiemi Królobóycami, aby im ocalił życie.