Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/169

Ta strona została przepisana.

dzą około powiękſzenia intraty. Płaca moia była znaczna. Prawda że mię częſto miiała, ale różne ſekretne uſługi, i facyendy, ktore mi pan zlecał nie były bez korzyści. Nie ma lepſzego życia iak ſłużyć u takiego Pana, który ſię ſam rządzić zaczyna. Zegarki, tabakierki, pierścienie, przechodziły z rąk Kupcow, do rąk Lichwiarzow, a ia dogadzaiąc potrzebom Pańſkim nie zapominałem także o moich, tak dalece iż obrot moy, i przemyſł w krótce mię na tych nogach poſtawił, iż kieſzeń moia była dla Pana oſtatnią ucieczką w iego potrzebach.[1]

Przez kilka Mieſięcy ſłużby moiey u Pana rozbiwſzy kilka Wolantow i Karyolek uſtawicznym po bru-

  1. Nie ieſt to rzadkim przykładem (mówi ieden Autor) widzieć Maiętnego, któremu ſto tyſięcy nie wystarcza do życia, i że pożycza u tego, który żyie z tyſiąca. Staraiący ſię o Summy na Kontraktach Lwowſkich, upatruią poſpolicie czterokonnych ſkarbników, bo ſześciokonny Ekwipaż częſtokroć nie miewa więcey, iak pozłacane ſzory.