Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/175

Ta strona została przepisana.

podchlebſtwa domowych, dadzą iey domyślenia że ieſt piękną, i że uroda nie ieſt poſpolitym przymiotem; Potym przyſtąpią zwierciadła, które iey tę prawdę podchlebniey ieſzcze wytłumaczą; Nakoniec Chłopcy tak iak i naſi powtarzaiąc częſto z wzdychaniem ale tak głośno aby ona ſłyſzała: Jakże ładna! Jakże świeża! przewrócą iey głowę; Rozumi że uſzczęśliwić Męża, doſyć ieſt natym, aby mieć urodę.
Gdy mi Kolega opowiedział Przypadki ſwoie, i opiſał zwyczaie Mieſzkańcow Modolu, ciekawy był także wiedzieć co mi ſię zdarzyło od tego czaſu iak naſ rozłączono w Sielanie. Rozmowa naſza trwała długo, zwyczaynie iak takich Oſób, ktore doznały rozmaitego loſu. Kolega obmyślił dla mnie wieczerzą; Poſileni, i cieſząc ſię wſpólnie w naſzych przygodach, gdy mię ſen coraz bardziey zniewalać zaczął, udaliśmy ſię na ſpoczynek, i zaſnąłem tak twardo, iak na owey Górze Nadmorſkiey Snu, gdyśmy przybili do Sielany.