Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/188

Ta strona została przepisana.

Cztery Damy, i tyleż Męſzczyzn ſiedząc w oſobnych kanapach, i mdleiącym okiem poglądaiąc na ſiebie, zachowały głębokie milczenie. Czaſem tylko ſłyſzałem ſłowa, które, iak mi Kolega tłómaczył, znaczyły utyſkiwanie na los, i że iedno drugie nazywało okrutnym. Trzecią kompanią ſkładały Damy, i ieden Kawaler, ktory iak tylko wſzedł do Pokoiu wſzyſtkie go obſkoczyły, aby oglądać ſuknią, którą miał bardzo pięknie wyſzytą. Kawaler nic nie mowił, ale każda Dama o coś go pytała; On na to, czaſem tak ieſt, czaſem nie, Do iedney przemowił oczami, do drugiey głową, do inney uśmiechem pełnym taiemnicy; Wſzyſtkie podawać ſobie z uſt do uſt poczęły, iż ieſt rozumny, i grzeczny. W ſamey rzeczy iego twarz, i figura były wymową; Jak tylko ſię pokazał, wſzyſtko iuż powiedział. W czwartey kompanii ſiedziały trzy Damy, które gadaiąc o modach, iedna drugiey chwaliła ſuknią, a wſzy-